Tak zaczęła się moja przygoda z Mamiyą.
Wynaleziona na niemieckim e-bay'u, kupiona przez internetową koleżankę - pierwsza Mamiya 645 1000S... jedno proste pudełko, jeden super obiektyw! 80 mm/1.9; jeden taki-sobie pryzmat
Jesień, światła mało... ale spróbowaliśmy.
Część zdjęć nieostra - ale miła pamiątka...
Potem przyszła Mamiya 645 Pro... obiektyw został.
doszły dwa inne...
a nawet trzy... ale jednego właściwie nie używam...
Dawno nie robiłam nią zdjęć... czas odgrzebać plecak ?





